Wojska rosyjskie poniosły porażkę podczas wojny w Estonii. Rosjanie musieli się wycofać. Nie pogrzebało to jednak imperialnych planów aktualnego gospodarza Kremla, Walerija Wołodina. Rosja przygotowuje się do agresji na Ukrainę. By znaleźć dogodny pretekst do interwencji, zakulisowymi działaniami destabilizuje sytuację na Ukrainie. Rośnie napięcie na linii Moskwa-Waszyngton.

Jack Ryan junior znalazł pracę w londyńskim City. Zajmuje się analizami finansowymi. Jego uwagę przyciąga sprawa miliardera, który stracił swoje inwestycje w Rosji na rzecz Gazpromu. Postanawia odkryć, kto stoi za tym przekrętem. Okazuje się, że wymaga to odkrycia tajemnicy radzieckiego szpiega i mordercy z czasów zimnej wojny. Lata temu sprawą zajmował się Jack Ryan senior. Teraz być może rozwikła ją jego syn. A to może być klucz do pokrzyżowania planów Kremla.

Krytykowałem portret Rosjan zaprezentowany na kartach "Wyścigu z czasem". W tej powieści Rosja to już inny kraj. Co istotne, autorzy jedynie antycypowali przyszłość. Widać, że nie do końca znają ukraińskie realia, ale trafnie diagnozowali zagrożenia. Warto podkreślić, że gdy ukazywała się książka, nikt jeszcze nie spodziewał się, że dojdzie do zajęcia Krymu i walk w Donbasie. Aneksja Krymu zaskoczyła wszystkich. A przecież wystarczyło przeczytać "Zwierzchnika"... Naprawdę, duże brawa dla autorów. Szkoda tylko, że w rzeczywistości powstrzymanie Rosji jest znacznie większym problemem, niż na kartach powieści.

Bardzo ciekawym zabiegiem było przywołanie wątków zimnowojennych i powiązanie ich ze współczesnością. Autorzy pokazują, jakim błędem była naiwna wiara, że udało się zlikwidować zagrożenie ze strony Kremla. Smutne, że mają rację. Stworzona przez nich fikcja okazuje się zbyt bliska rzeczywistości.

Jeśli chodzi o stronę warsztatową, to mamy do czynienia z fachowcami, którzy wiedzą jak skonstruować dobrą książkę sensacyjną. Trudno się do czegoś przyczepić.