Dorwałem się do biblioteczki kuzyna i wygrzebałem kilka książek s-f wydanych przed laty. Na pierwszy ogień poszedł "Triplet". Tytułowy Triplet to niezwykła planeta wśród Dwudziestu Światów. Już sama nazwa zawiera w sobie podpowiedź. W rzeczywistości są tam bowiem trzy różne światy. Oprócz Tripletu są to Shamsheer i Karyx. Na Triplecie znajduje się bowiem tunel wiodący na Shamsheer. Z Shamsheeru z kolei można się dostać na Karyx. Zarówno Shamsheer, jak i Karyx są zamieszkane przez ludzi. Shamsheer to planeta cudów techniki. Jednak ludzie zamieszkujący ten świat kompletnie nie rozumieją zasad ich działania. Dla nich wytwory techniki to przedmioty magiczne. Z kolei na Kryksie magia faktycznie działa. Dzieje się to za sprawą duchów, które można przywoływać do realizacji określonych celów. Mieszkańcy Shamsheeru i Karyksu nie mają pojęcia o istnieniu tuneli między światami. Nie wiedzą również o obecności badaczy z Dwudziestu Światów, którzy od dawna usiłują rozwikłać zagadkę Tripletu.
Danae mal ce Taeger otrzymała właśnie prawo przeprowadzenia badań na trzech światach Tripletu. Zawdzięcza to protekcji bogatego i dobrze ustosunkowanego ojca. Jednak właśnie od ojca, jego opieki i protekcji, Danae próbuje uciec. Nie wie, że przypadkiem wpakuje się w większe kłopoty. Odkrywa bowiem kolejną tajemnicę związaną ze światami Tripletu. Coś, co umknęło wszystkim dotychczasowym badaczom. Co gorsza, okazuje się, że niektórzy badacze, zaślepieni ambicją oraz odpowiednio manipulowani, czyhają na życie jej oraz towarzyszącego jej kuriera Ravagina. Inni z kolei nie dowierzają rewelacjom głoszonym przez Danae. Danae musi uratować nie tylko siebie, ale również Dwadzieścia Światów i cały wszechświat przed niebezpieczeństwem.
Bardzo sympatyczne czytadło na urlop. Lekkie i przyjemne. Polecam. |