Timothy Zahn
"Star Wars. Thrawn: Zdrada"

Timothy Zahn Star Wars. Thrawn: Zdrada

Projekt wdrożenia do produkcji TIE Defenderów, na którym tak zależy Thrawnowi, ma problem z finansowaniem. Imperium nie ma środków, by udźwignąć równocześnie koszt tego programu i projektu Gwiazdy Śmierci. Tym bardziej, że ten ostatni jest opóźniony, co oznacza jeszcze wyższe koszty w stosunku do planowanych. Thrawn przyjmuje zakład, że w ciągu tygodnia rozwiąże problemy, które są przyczyną opóźnień. Jeżeli wygra, jego projekt będzie kontynuowany. Jeżeli przegra, pożegna się ze swoim projektem, a Imperium skoncentruje się na budowie Gwiazdy Śmierci.

Przyczyna opóźnień przy projekcie Gwiazdy Śmierci mają być gralloki. Jest to gatunek szkodnika żyjącego w próżni, który atakuje statki z dostawami. W efekcie ich część znika. Thrawn szybko odkrywa, że jest to swego rodzaju mistyfikacja, która umożliwia okradanie Imperium. Pytanie, kto za nią stoi? Co gorsza, okazuje się, że z wygenerowanego przy tej okazji zamieszania korzystają Gryskowie, tajemniczy wrogowie, którzy realizują swoje zagadkowe plany. A to sprawia, że do rozgrywki włącza się okręt Chissów. Jak Imperator potraktuje współpracę Thrawna z jego ludem?

Książka przyzwoita, ale niewiele ponadto. Autor starał się gmatwać fabułę i dodawał kolejne zwroty akcji, ale niewiele to pomogło. Intryga była niezbyt wyszukana. Nie potrafiłem się przejąć tą historią. Może dlatego, że znałem jej finał? Taka jest właśnie słabość prequeli...

2021-06-12

Site copyrights© 2021 by Karol Ginter