Republika wysyła wielotysięczną misję poza granice znanej galaktyki. Kieruje nią mistrz Jedi, Jorus C'baoth. Nie wie, że cała wyprawa jest w rzeczywistości wielką intrygą, za którą stoi Darth Sidiuos. Tymczasem na granicy Nieznanych Regionów Mitth'raw'nuruodo, późniejszy admirał Thrawn, kieruje flotą Chissów, naginając do swoich potrzeb obowiązujące przepisy i regulacje. Chce wyeliminować zagrożenie, jakim są kosmiczni piraci Vagaari, ale wymaga to z jego strony dość skomplikowanych zabiegów, bo elity rządzące Chissów nie autoryzują żadnych działań zaczepnych. Jak łatwo się domyślić, los postawi na jego drodze Lot Pozagalaktyczny.
Na moje nieszczęście czytałem już wiele powieści z uniwersum Gwiezdnych Wojen umieszczonych chronologicznie później, a nawet odwołujących się do wydarzeń opisanych w "Poza galaktykę". W efekcie trudno mówić o niespodziankach, choć Timothy Zahn naprawdę się starał. Przyzwoite czytadło, ale byłoby dla mnie lepiej, gdybym to od niego zaczął lekturę powieści Zahna osadzonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen. A tak przeczytałem to bez większych emocji. |