Recenzje
 
 
 
 
 
Recenzje Karola
 
Timothy Zahn
"Koń wojny"
Timothy Zahn Koń wojny

Stosunki między ludźmi a Tamplesami są bardzo napięte. Sytuacja grozi wybuchem otwartego konfliktu. Niebezpieczeństwo może zażegnać wspólny projekt obu cywilizacji, jakim jest statek "Amity". Dzięki niemu ludzie będą mogli poznać bliżej sposób podróżowania z wykorzystaniem kosmicznych koni Tamplesów. Te niezwykłe stworzenia pozwalają pokonywać znacznie większe odległości, niż umożliwia to ludzka technologia. Dowódca misji staje przed trudnym zadaniem, jakim jest zapanowanie nad załogą złożoną z ludzi i Tamplesów. Niestety, odmienna filozofia i system wartości dwóch cywilizacji to nie jedyny problem. Wśród ludzkiej załogi są zarówno zwolennicy współpracy z Tamplesami, jak i przeciwnicy tej współpracy. Gorzej, że na pokład trafili również zaciekli wrogowie Tamplesów, którzy szukają jedynie ich słabych stron, po to, by wygrać wojnę, którą uważają za nieuchronną. Odkrycia, których dokona wspólna misja, okażą się niezwykle niebezpieczne. Zwłaszcza, gdy pozna je frakcja zwolenników konfliktu.

Niewątpliwą zaletą książki jest oryginalna koncepcja kosmicznego ekosystemu, którego częścią są konie. Bardzo ciekawie pokazana została filozofia Tamplesów. Narracja wciąga. Chyba jedynym, ale i największym mankamentem są nieprzekonujący bohaterowie. Chayne Ferrol jest tak zaślepiony nienawiścią i uprzedzeniami, że aż niewiarygodny. Osoba inteligentna szuka faktów, a nie potwierdzenia własnych przekonań, jak Ferrol. W efekcie sprawia on wrażenie ogłupiałego dziecka we mgle, które nagle orientuje się, że chyba się zgubiło. Z kolei kapitan Haml Roman wypada bardzo blado jak na dowódcę. Nie kontroluje sytuacji na pokładzie. Pozwala załodze kwestionować rozkazy. Gdzie autorytet dowódcy?
W sumie książka interesująca, choć nie pozbawiona wad. Ale na urlop w sam raz.

     
 
Site copyrights© 2012 by Karol Ginter