Timothy Zahn
"Duma Zdobywców"
"Dziedzictwo Zdobywców"

Timothy Zahn Duma Zdobywców Timothy Zahn Dziedzictwo Zdobywców

Spotkanie z obcymi zawsze obarczone jest ryzykiem. Siły Obrońców Pokoju - taką nazwę noszą siły zbrojne Federacji Międzygwiezdnej - stawiały już czoła różnym rasom w kosmosie. Jak dotąd, zawsze wychodziły z tych starć zwycięsko. Tym razem dochodzi do masakry. Obcy nie tylko bezlitośnie niszczą statki kosmiczne, ale na dodatek metodycznie mordują wszystkich rozbitków.

Na polu bitwy nie udaje się znaleźć tylko jednego ciała. Komandora Pheylana Cavanagh. Władze uznają go za zaginionego. To daje nadzieję rodzinie. A tak się składa, że jest to bogata i wpływowa rodzina. Na tyle, by na własną rękę podjąć akcję ratunkową. Nawet wbrew politykom i wojsku.

Każde działanie musi zostać poprzedzone rozpoznaniem. Lord Cavanagh wykorzystuje wszystkie swoje kontakty, by zdobyć wiedzę na temat obcych. W efekcie wychodzą na jaw dziwne fakty. Mogą one mieć wpływ na losy wojny z obcymi.

Tak zaczyna sie pierwszy tom trylogii. Czekałem dwadzieścia lat, ale nie doczekałem się trzeciego tomu. Przeczytałem więc dwa, które zostały wydane w Polsce. Pierwszy ukazuje konflikt z perspektywy ludzi, a drugi z perspektywy obcych.

Trudno o sensowną ocenę na podstawie wycinka historii. Ten fragment, który przeczytałem, był przyzwoicie skonstruowany. Trochę walk kosmicznych, trochę intryg politycznych, trochę wątków przygodowych. Owszem, mam nieco zastrzeżeń. Szczególnie dotyczy to portretu obcych, którzy sprawiają wrażenie z jednej strony zbyt ludzkich, a z drugiej mało rozgarniętych. Jednak przymykam na to oczy. Zahn tworzy taką fantastykę, jaką lubię. Koncentruje się na opowiadaniu ciekawych historii. Nie jest to przeintelektualizowana papka dla recenzentów, którzy są tym bardziej zachwyceni, im historia jest mniej sensowna i im mniej rozumieją z tego, co czytają.

Site copyrights© 2017 by Karol Ginter