Recenzje
 
 
 
 
 
Recenzje Karola
 
F. Paul Wilson
"Dotknięcie"
F. Paul Wilson Dotknięcie

Dzięki "Twierdzy" F. Paul Wilson zapewnił sobie miejsce wśród cenionych przeze mnie autorów. Niestety, dotychczas każda jego kolejna książka, po którą sięgałem, okazywała się niewypałem. Nie traciłem jednak nadziei. W antykwariacie znalazłem "Dotknięcie". Kupiłem. To była dobra decyzja.

Alan Bulmer jest lekarzem rodzinnym. Bardzo poważnie traktuje swoje powołanie lekarskie. Angażuje się nawet politycznie, aby zaprotestować przeciw planom reformy służby zdrowia, która w jego opinii odhumanizowałaby zawód lekarza. Jego wystąpienie przed komisją senacką okazuje się przełomowe i prowadzi do zahamowania prac nad ustawą. Obradom komisji przewodniczy senator James McCready. Ma on ogromne ambicje polityczne, ale na przeszkodzie w ich realizacji stoi poważna choroba, którą starannie ukrywa przed opinią publiczną. Będzie to miało duży wpływ na dalsze losy doktora Bulmera. Jednak punktem zwrotnym w życiu tego ostatniego jest spotkanie z rozczochranym człowiekiem w łachmanach. Jego dotknięcie jest niczym porażenie elektryczne. Bulmer dopiero po jakimś czasie odkrywa skutki tego zdarzenia. Uzyskuje zdolność leczenia ludzi poprzez dotyk. Niestety, świat nie jest idealny, toteż dar ten sprowadza na niego wiele kłopotów. W końcu wielu chciałoby cudownie odzyskać zdrowie. Gotowi są na wszystko, by to osiągnąć. Nie jest to jedyny problem doktora Bulmera. Jego cudowne zdolności zdają się mieć niekorzystny wpływ na niego samego. Zmiany początkowo są ledwo zauważalne, ale z czasem narastają i coraz wyraźniej objawiają się jako luki w pamięci. W połączeniu z katastrofami w życiu zawodowym i osobistym, stają się zagrożeniem dla jego egzystencji. Co gorsza, wygląda na to, że to nie doktor Bulmer kontroluje dar, lecz dar kontroluje jego. Czy uda mu się zatem wyjść cało z opresji, w jaką wpędziły go niezwykłe umiejętności?

Książkę przeczytałem bardzo szybko. Ciekawy pomysł. Szybka akcja. Wciągająca fabuła. Wprawdzie gdzieś tam kołatało mi w głowie, że sam pomysł styku świata polityki i świata lekarskiego autor eksploatował już w "Implancie", ale tym razem z dużo lepszym skutkiem. Po paru nieciekawych powieściach, wreszcie przeczytałem coś z prawdziwą przyjemnością.

     
 
Site copyrights© 2007 by Karol Ginter