Opowiadanie zawarte w tomie zaklasyfikować można raczej do historii niesamowitych. Czytelnik, który oczekuje chwil grozy podczas lektury, srogo się zawiedzie. Może to kwestia wieku i ilości przeczytanych w ciągu lat stron, ale część opowiadań sprawia wrażenie wtórnych. Czasami wręcz trącą plagiatem (chociażby opowiadanie "Pociągi specjalnego nadzoru", które bardzo przypomina stare opowiadanie Clive'a Barkera). Rozumiem, że można eksploatować ten sam pomysł na wiele sposobów, ale czy musi to koniecznie być nudne? Jasne, jest tu kilka oryginalnych pomysłów, ale całość jest nijaka. Jeszcze po kilku pierwszych opowiadaniach wciąż miałem nadzieję, że w wreszcie trafię na historię, która zrobi na mnie wrażenie. Potem nadzieja obumierała, aż w pewnym momencie zacząłem się zmuszać do dalszej lektury. Nieprzyjemne doświadczenie. Drugi tom leży na półce, ale ani myślę go czytać. Wielkie rozczarowanie, ot i wszystko. |