Recenzje
 
 
 
 
 
Recenzje Karola
 
A. E. Van Vogt
"Wojna z rullami"
A. E. Van Vogt Wojna z rullami

Ludzie od lat toczą wojnę z rullami. Ta tajemnicza rasa przybyła z innej galaktyki i zaczęła podbój kolejnych układów słonecznych. Ziemianie sprzymierzyli się z innymi rasami, aby powstrzymać agresorów. Starają się chronić planety posiadające życie. Czasami nawet wbrew woli zamieszkujących je istot. Trevor Jamieson właśnie odkrył, że ezwale zamieszkujące planetę Carsona to istoty inteligentne. Niezwykle przy tym niebezpieczne. Jeden z nich doprowadził do zniszczenia statku kosmicznego Ziemian, aby tylko tajemnica inteligencji ezwali nie wyszła na jaw. Z katastrofy cało wyszli tylko Trevor Jamieson i ezwal. Teraz będą musieli wspólnie stawić czoła niebezpieczeństwom planety, na której się rozbili. Ich przetrwanie zależy od tego, czy uda im się zawrzeć sojusz. Nie będzie to łatwe, bo ezwal nie widzi potrzeby współpracy, a argumenty o wspólnym wrogu odrzuca. Kiedy jednak na planecie pojawią się rulle, będzie miał okazję przekonać się o prawdziwości słów Jamiesona.

Cała powieść sprawia wrażenie sklejonych w całość opowiadań. Wydaje mi się, że jedno z nich już kiedyś czytałem. Mimo wszystko, była to dość przyjemna lektura. Wystarczająco dużo ciekawych pomysłów i zwrotów akcji, by się nie nudzić. Choć naturalnie książka obarczona jest bagażem lat i to co chwila rzuca się w oczy. Tyle tylko, że lubię starą fantastykę z jej pewną naiwnością, wiarą w naukę i inteligencję człowieka. Van Vogt reprezentuje tych autorów, do których mam sentyment. Z dzisiejszej perspektywy jego pomysły nie są zbyt nowatorskie, ale doskonale ilustrują, jak rodziły się pewne idee, które później zagościły w s-f na dobre.

     
 
Site copyrights© 2012 by Karol Ginter