Życie kolonistów na planecie Fenrir nie jest łatwe. Panują tu trudne warunki: Temperatury zmieniają się od ekstremalnego zimna do ekstremalnego gorąca i z powrotem. Koloniści zdani są na samych siebie, bo nie podlegają ziemskiej administracji. Władzę sprawują skorumpowani politycy. Jedynym źródłem dochodu jest pozyskiwanie wosku łojowego. Wosk łojowy to substancja wytwarzana przez potwory morskie Jarvisa. Problem polega na tym, że jego ceny spadają. Tak przynajmniej twierdzi prezes Cechu Myśliwych Steve Ravick. Cech Myśliwych od pewnego czasu kontroluje cały handel woskiem. Jest to zasługą właśnie Ravicka.
Na Fenrirze ląduje statek kosmiczny, na którego pokładzie przybywa pisarz Glenn Murell. Ma on napisać książkę o planecie . Walter Boyd, dziennikarz jedynej gazety na Fenrirze, czeka na Murella w porcie kosmicznym. Podejrzewa, że Murell nie jest żadnym pisarzem, bo w bibliotece nikt o nim nie słyszał. Tylko kim w takim razie jest i czego szuka na Fenrirze?
Powieść interesująca, ale nie rewelacyjna. Tempo akcji nie jest zbyt imponujące. Historia jest na tyle ciekawa, że wciąga czytelnika w narrację. Jednak nigdy już po tę powieść nie sięgnę, a to coś znaczy. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę, bo to jakaś tam ciekawostka, ale zostawi po sobie niewielki ślad w pamięci.