David Morrell
"Totem"

David Morrell Totem

Kiedy szeryf Slaughter znajduje na poboczu drogi ciało młodego chłopaka, podejrzewa, że ma do czynienia z ofiarą wypadku drogowego. Zakłada, że młody turysta został potrącony przez nieznanego sprawcę, który zbiegł. Nawet, kiedy rzekome zwłoki tajemniczo znikają z kostnicy, nie dopuszcza myśli, że dzieje się coś niezwykłego. Równocześnie śmierć zaprzyjaźnionego lekarza, który miał wykonać sekcję rzekomej ofiary wypadku, uznaje za zwykłe zdarzenie losowe. W końcu lekarz miał swoje lata i był przepracowany, więc atak serca to nic nadzwyczajnego. Tymczasem jednak w miasteczku dochodzi do kolejnych dziwnych zdarzeń. Zwierzęta atakują ludzi. Ludzie rzucają się na innych ludzi. Senne miasteczko powoli ogarnia szaleństwo.

W tym samym czasie do miasteczka przyjeżdża dziennikarz chcący odgrzebać z przeszłości temat sekty, która niegdyś osiedliła się w pobliżu miasteczka. Dla wielu członków sekty skończyło się to tragicznie. Historia ta nie daje dziennikarzowi spokoju od lat. Uważa, że powinien dopisać jej zakończenie. Nie wie, że zdarzenia z przeszłości przeplatają się z makabryczną teraźniejszością miasteczka.

Dobrze napisana powieść grozy. Trzyma w napięciu. Od lektury trudno się oderwać. Autor doskonale buduje nastrój tajemnicy i mnoży zagadki. Oczywiście, książka wpisuje się w pewien schemat, czyli obowiązkowo musi być konflikt między szlachetnym policjantem a egoistycznym politykiem. Działania polityka jedynie pogłębiają problemy. Motyw tak częsty, że wręcz stereotypowy. To tylko spostrzeżenie, a nie krytyka. Konwencja ma swoje prawa. Fabuła jest na tyle emocjonująca, że procesy analityczne zostały mocno stłumione. Morrell dowodzi, że wie, jak zawładnąć uwagą i uczuciami czytelnika. I choć dziwnie to brzmi w przypadku powieści, gdzie trup ściele się gęsto i nie brak scen makabrycznych, lektura była przyjemnością.

2025-09-02

Site copyrights© 2025 by Karol Ginter