
Niektórym wydaje się, że alkohol rozwiąże ich problemy. W rzeczywistości tylko je pogłębi. Tak właśnie jest w przypadku Marka Avedissiana. Kiedyś był lekarzem. W odruchu serca podjął jednak decyzję, za którą zapłacił odebraniem prawa do wykonywania zawodu. Jakby tego było mało, żona popełniła samobójstwo. Avedissian wziął więc kurs na samozniszczenie. Właśnie stracił kolejną pracę. Kiedy zatem otrzymuje ofertę współpracy ze służbami specjalnymi, chwyta się tej szansy. Nie wie wprawdzie, co będzie miał robić, ale lepsze to, niż nic.
W swoim życiorysie miał epizod służby wojskowej. Po tym, jak o mało nie zginął w Irlandii Północnej, odszedł z armii. Teraz dowiaduje się, że ma tam wrócić z fałszywą tożsamością. W IRA doszło do zmiany kierownictwa. Nowy przywódca jest bezwzględny i brutalny. Brytyjskie służby specjalne wysyłają Avedissiana z tajną misją, której celem jest rzekomo ratowanie dziecka. Tyle tylko, że wszystko jest wielką mistyfikacją i kłamstwem. Avedissian jest jedynie pionkiem w rozgrywce między tajnymi służbami a IRA.
Książka pełna jest zwrotów akcji. Choć czytelnik może podejrzewać, że jest wodzony za nos tak samo, jak bohater, nie wie, jaki jest faktyczny kształt intrygi. Powieść ma pewne drobne mankamenty, ale w sumie czyta się ja przyzwoicie. Bohaterowie czasami postępują irracjonalnie, co bywa drażniące, ale błądzić jest rzeczą ludzką. Ich zachowanie może budzić wątpliwości, ale jest w granicach prawdopodobieństwa. W sumie dość przyzwoita powieść.