Recenzje
 
 
 
 
 
Recenzje Karola
 
Michael Marshall
"Intruzi"
Michael Marshall Intruzi

W niejasnych okolicznościach zostają zamordowani żona i syn fizyka Billa Andersona. Prawnik Gary Fisher zwraca się o pomoc w wyjaśnieniu zagadki morderstwa do dawnego kolegi z college'u, Jacka Whalena. Whalen, były policjant, który próbuje swych sił jako pisarz, odmawia zajęcia się sprawą. Jednak dochodzi do szeregu zdarzeń związanych z jego żoną, Amy Whalen, które sprawiają, że zostaje wciągnięty w intrygę. W tym samym czasie 9-letnia dziewczynka ucieka od rodziców. Jej tropem podąża nie tylko policja, ale również płatny morderca, który stara się zatrzeć zostawiane przez nią ślady. Co łączy makabryczne morderstwo rodziny Andersonów, Amy Whalen i 9-letnią dziewczynką?

Autor bardzo ładnie buduje napięcie. Książka niewątpliwie bardzo wciąga. Owszem, główny bohater, Jack Whalen, jest dość gamoniowaty i ostatnią rzeczą, o którą można go byłoby posądzić, jest inteligencja, ale to pozwoliło autorowi dłużej utrzymywać czytelnika w niepewności. Gorzej, że wszystkie splatane przez autora wątki nie łączą się na koniec w żadną sensowną całość. Marshall pozostawia wiele kwestii otwartych. Czasami jest to bardzo dobry zabieg, ale czasami, jak w tym przypadku, dobrze jest jakoś wyjaśnić nielogiczności, których namnożyło się w czasie narracji. Wiele zdarzeń pozbawionych było sensu i liczyłem na ich wyjaśnienie w epilogu. Kiedy kurczyła się liczba stron pozostałych do końca, zrozumiałem, że nie uzyskam odpowiedzi na wiele pytań. Dlatego ostatecznie uznaję książkę za średnią. Dobrze napisana, bo autor doskonale opanował tricki stosowane przy tego typu narracji. W ostatecznym rozrachunku pozostaje jednak niedosyt, bo fabuła rozlatuje się przy próbie analizy.

     
 
Site copyrights© 2010 by Karol Ginter