Alistair MacLean
"Złote randez-vous"
Kłopoty statku "Campari" zaczęły się wkrótce po wypłynięciu z portu w Stanach Zjednoczonych. Wszystko w związku z zaginięciem naukowca, doktora Caroline. Razem z nim zniknęła bomba atomowa. Paniczna reakcja służb nie powinna nikogo dziwić. A odnalezienie należącego do zaginionego samochodu niedaleko portu, z którego dopiero co wypłynął statek "Campari", kierują uwagę wszystkich służb właśnie w stronę tego statku.
"Campari" oferuje milionerom luksusowe rejsy. Do elitarnego klubu pasażerów nie każdy ma wstęp. Kolejka oczekujących na zaokrętowanie jest długa. Załoga bez szemrania spełnia zachcianki pasażerów. A przynajmniej większość z nich.
Pierwszy oficer, porucznik John Carter, nie jest zadowolony z szykan, które spotkały statek i załogę po zawinięciu do Carracio. Rewizję i konfiskaty nie są mile widziane przez załogę. A drobiazgowe przeszukiwanie statku w poszukiwaniu bomby atomowej ujawniły przemycaną kontrabandę. Do tego nieoczekiwanie zmienia się skład pasażerów. Dwie rodziny schodzą z pokładu, a zastępują ich w trybie pilnym lokalni milionerzy. Dziwnym trafem lądują z dalekiego miejsca na początku kolejki.
Kiedy po opuszczeniu Carracio wydaje się, że wszystko wraca do normy, właściwie kłopoty dopiero się zaczynają. Ich zwiastunem jest zabójstwo radiotelegrafisty. Carter wprawdzie dość szybko kieruje podejrzenia we właściwą stronę, ale nie dostrzega całej skali zagrożenia. Może gdyby był większym paranoikiem, uratowałoby to życie kilku nieszczęsnym członkom załogi? Jednak ważniejsze, czy uda mu się uratować resztę?
Bardzo sprawnie napisana książka sensacyjna, czy może raczej thriller. Zaliczam ją w poczet najlepszych powieści MacLeana. Doskonała książka. Niestety, przy którejś z kolei lekturze emocje już nie te same, co za pierwszym razem. Za to humor nadal bawi.