Alistair MacLean
"Cyrk"
Trwa zimna wojna. Amerykański wywiad przygotowuje tajną operację w jednym z państw bloku wschodniego. Jej celem jest zdobycie informacji na temat projektu wytwarzania antymaterii. Miejsce prowadzenia badań i przechowywania dokumentacji jest prawie niedostępne. Skłania to CIA do nieszablonowych działań. Rekrutuje do współpracy pracownika cyrku Bruno Wildermana. Jest on wybitnym ekwilibrystą, co daje mu nadzwyczajne atuty ze względu na trudny dostęp do budynku mieszczącego ośrodek badawczy. Ponadto pochodzi z miasta, gdzie budynek ten się znajduje. Zna okolicę, język i ludzi.
W kulisy sprawy wtajemniczony jest także właściciel cyrku. Operacja wymaga, by cyrk udał się w tournee po Europie. Miasto, gdzie znajduje się ośrodek badawczy, będzie jednym z wielu na trasie. Powodzenie misji zależy od zachowania jej szczegółów w tajemnicy. Problem polega na tym, że wywiad przeciwnika najwyraźniej dowiedział się o planach CIA. Zaangażowani w sprawę agenci są mordowani. Czy mimo tego Bruno będzie w stanie zrealizować zleconą mu misję?
Jak na MacLeana przystało, fabuła toczy się wartko i obfituje w zwroty akcji. Książka okraszona jest specyficznym, cierpkim humorem również typowym dla autora. Jasne, powieść pokryła się już patyną czasu i widać to szczególnie w sposobie portretowania kobiet. Jednak jest to nadal całkiem przyzwoita i wciągająca książka sensacyjna. Natomiast nieodgadnioną zagadką pozostaje, co robi na okładce banda Breżniewów?