Kolejny tom opowiadań Kutnera zawiera m.in. cykl poświęcony rodzinie Hogbenów. Obok opowiadań o konstruktorze-alkoholiku Galloway'u Gallegherze jest to kolejny przykład geniuszu Kuttnera w dziedzinie łączenia fantastyki i satyry. Hogbenowie to rodzina mutantów, która zaszyła się na odludziu w Kentucky, z dala od ludzkiej ciekawości i natręctwa. Ich talentowi w dziedzinie nowych odkryć technicznych dorównuje jedynie talent do pakowania się w kłopoty. Narracja prowadzona jest w sposób przezabawny. Także i tym razem większość tych opowiadań znałem, ale dostarczają one za każdym razem dużej dawki humoru.
Trzy pozostałe opowiadania w tym tomie, które nie opisywały przygód rodziny Hogbenów, nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia. Były interesujące, zostały dobrze spuentowane, ale nie niosły takiej dawki humoru. Zadziałał mechanizm kontrastu. Na tle tamtych wypadły blado. |