Czeski Krumlow (Český Krumlov)

Czeski Krumlow to miasto leżące na południu Czech. Jego centrum zachowało średniowieczny układ urbanistyczny, w związku z czym zapisane zostało w 1992 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Elementem tego dziedzictwa jest także kompleks pałacowo-zamkowy wznoszący się na wysokim urwisku skalnym nad Wełtawą. Jest to drugi pod względem wielkości, po Hradczanach, kompleks pałacowo-zamkowy w Czechach. Początki zamku i miasta sięgają XIII wieku i związane są z rodem Vitkowców (przejściowo należał do nich, opisywany w innym miejscu, zamek Hluboká nad Vltavou). Według legendy, założyciel rodu, Vitek, podzielił swe dziedzictwo między pięciu synów. Każdy z nich dał początek odrębnej gałęzi rodu. Każda miała w herbie różę, tyle tylko, że w różnych barwach heraldycznych. Linia Vitkowców, którym Krumlow zawdzięcza swoje powstanie, nosiła w herbie zieloną różę na srebrnym tle. Wygasła ona około 1300 roku i wówczas zamek przeszedł we władanie innej linii Vitkowców - panów z Rožmberka, którzy nosili w herbie czerwoną różę na srebrnym tle. Rządy panów z Rožmberka to okres największej świetności zamku i miasta. Przedstawiciel tego potężnego rodu, Wilhelm z Rožmberka, był rozpatrywany nawet jako kandydat na tron polski w czasie pierwszych dwóch wolnych elekcji. Zresztą to jemu, czy może raczej włoskim architektom i artystom, których zatrudnił, zamek zawdzięcza najwięcej ze swego obecnego wyglądu. Przebudowa w duchu renesansu odcisnęła silne piętno na budowli. Niestety, w 1602 roku Wilhelm z Rožmberka zmarł bezdzietnie. Krumlow przeszedł w ręce jego brata, który, ze względu na swoje długi, sprzedał zamek cesarzowi Rudolfowi II Habsburgowi. Habsburgowie wkrótce sprzedali zamek wywodzącemu się z Austrii rodowi Eggenbergów. W początkach XVIII wieku, w efekcie koligacji małżeńskich, zamek przeszedł w ręce rodu Schwarzenbergów. Podobnie jak Hluboká, pozostał w ich władaniu aż do II wojny światowej.

Czeski Krumlow i jego wąskie uliczki, to przeurocze miejsce. Miasto miało niezwykłe szczęście, że ominęły je zawieruchy wojenne. Zachowało dzięki temu niezwykły charakter. Wieczorne spacery krętymi uliczkami długo będę pamietał.

Site copyrights© 2016 by Karol Ginter