Po odkryciu, że potrafi posługiwać się saidinem, Rand postanawia porzucić swoich przyjaciół i udać się na dobrowolne wygnanie. Zwleka jednak zbyt długo. Do Fal Dara przybywa duża grupa Aes Sedai na czele z samą Amyrlin, Siuan Sanche. Rand jest wystraszony, ale w czasie audiencji u Amyrlin przekonuje się, że choć jest ona świadoma jego mocy, nie zamierza go ujarzmić. Z punktu widzenia Randa, jego sytuacja wcale sie nie poprawia, bo Siuan i Moiraine widzą w nim Smoka Odrodzonego, a to go naprawdę przeraża.
Do warowni Fal Dara wdzierają się Sprzymierzeńcy Ciemności. Uwalniają z lochów Padana Faina, kradną Róg Valere i sztylet z Shadar Logoth. Kradzież sztyletu to wielki problem dla Mata, bo wynosząc go z Shadar Logoth związał z nim swój los. Bez sztyletu niedługo umrze. Aes Sedai obiecały go uleczyć od trucizny, którą wsączał w niego sztylet, ale niczego nie zrobią bez sztyletu.
W pogoń za Sprzymierzeńcami Ciemności zostaje wysłana ekspedycja, na której czele staje lord Ingtar. Jej uczestnikami są m.in. Rand, Perrin, Mat i Loial. Dla lorda Ingtara najważniejsze jest odzyskanie Rogu Valere. Dla młodzieńców z dwu Rzek ważniejsze jest odzyskanie sztyletu. Niespodziewanie do ekspedycji dołącza Verin, Aes Sedai należąca do Brązowych Ajah. Rand obawia się, że jej celem jest kierowanie nim. Koncentrując swoje lęki na Aes Sedai nie zauważa, jak w jego otoczeniu pojawia się dużo groźniejsza osoba, która usiłuje nim manipulować.
Egwene i Nynaeve udają się wraz z Aes Sedai do Tar Valon. Mają się uczyć posługiwania saidarem. Pewnej nocy znikają Moiraine i Lan. Bez dotychczasowej mentorki, Egwene i Nynaeve zdane są same na siebie. Już wkrótce się przekonują, ile niebezpieczeństw na nie czyha. A wszystko przez to, że ich los jest związany z losem Randa.
Tymczasem wszędzie słychać plotki, że na Głowie Tomana toczy się wojna. Podobno wróciły armie Artura Hawkinga.
Druga część cyklu rozwija wątki z pierwszego tomu. Czytelnik wraz z bohaterami podróżuje po kolejnych miejscach leżących w tym rozległym świecie. Poznaje bogactwo i różnorodność tego świata. Autor popisuje się kreatywnością, a to wcale nie koniec, bo przecież napisze jeszcze wiele części.
Jordan wprowadza na scenę kolejnych aktorów, a fabuła ani o krok nie zbliża się do zakończenia. Czytelnik musi się zadowolić odkrywaniem niewielkich tajemnic, choć w ich miejsce zaraz pojawiają się kolejne.
W moim subiektywnym odbiorze druga część napisana jest sprawniej nić pierwsza. Fabuła nie wpływa na mielizny narracyjne, na które zbaczała tak często w pierwszej części i będzie niestety zbaczać w kolejnych. Klimat opowiadanej historii jest niesamowity. Nie ma tu jakiejś mnogości zaskakujących zwrotów akcji, ale historia wciąga. Lubię powieści, których autorzy potrafią zbudować atmosferę tajemnicy, a Jordanowi się to doskonale udało.