Conan nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca. Wędruje od Shemu w stronę Morza Vilayet i z powrotem na Zachód. Tym razem znacznie częściej wikła się w intrygi polityczne. Choć wciąż szuka łatwego zysku, jego aspiracje rosną. Coraz częściej bywa przywódcą. Tyle tylko, że dość łatwo tę wysoką pozycję albo porzuca, albo traci. Wciąż ma do czynienia z magią i istotami nadprzyrodzonymi.
Relaksująca rozrywka. Świat, który przemierza Conan, ocieka złotem i klejnotami. Autorzy z maestrią posługują się językiem, by plastycznie go zobrazować. Kobiety są tu niezwykle piękne. Wszystkie zdają się czekać na barbarzyńcę o dobrym sercu. Owszem, jego portret jest czystą fantazją bez odrobiny realizmu. To nieskomplikowana osobowość, ale budząca sympatię. Za każdym razem bez wahania przeciwstawia się Złu. A najważniejsze, że zawsze w końcu triumfuje.