Recenzje
 
 
Recenzje Karola
 
Elizabeth Haydon
"Elegia na utraconą gwiazdę"
Elizabeth Haydon Elegia na utraconą gwiazdę

Trochę odwlekałem lekturę tej powieści w złudnej nadziei, że może ukaże się kolejna część. Miałem - jak się okazało słuszne - obawy, że intryga, która została zapoczątkowana już w tomie "Requiem za słońce", nie znajdzie swego zakończenia. Zamiast tego było sporo powtórek, czyli wspomnień i rozliczeń z przeszłością. Wróciła też smoczyca Anwyn. W sumie jestem trochę rozczarowany. Autorka podążyła w kierunku typowym dla autorów wielotomowych cykli. Stara się nie rozwiązywać głównego wątku, a za to wprowadza różne dodatkowe wątki poboczne. Jest to kolejny tom, w którym Talquist, regent Sorboldu, przygotowuje swoje mroczne intrygi, ale niewiele z tego wynika. Co gorsza, gdzieś się ulotniło poczucie humoru autorki. Książka nadal jest dobra, ale na tle wcześniejszych powieści autorki zdecydowanie słabsza. Szkoda.

     
 
Site copyrights© 2008 by Karol Ginter