Recenzje
 
 
Recenzje Karola
 
Robert Harris
"Vaterland"
Robert Harris Vaterland

Ileś lat temu obejrzałem film, który był ekranizacją tej powieści. Zapadł mi w pamięci, więc postanowiłem zapoznać się z pierwowzorem literackim. W końcu nie od dziś wiadomo, że w większości przypadków książki są znacznie lepsze.

Akcja toczy się w 1964 roku. Tyle tylko, że w rzeczywistości alternatywnej, w której nazizm nie został pokonany, lecz zatriumfował. Wprawdzie jeszcze nie ostatecznie, ale niewiele mu brakuje. Jego panowanie rozciąga się nad całą Europą aż po Ural. W Berlinie znalezione zostają zwłoki starszego mężczyzny. Inspektor Kripo, Xavier March, otrzymuje zadanie wyjaśnienia przyczyn jego śmierci. Na pozór sprawa jest prosta, bo wszystko wskazuje na zwykłe utonięcie. Zagadkę stanowi jedynie tożsamość mężczyzny oraz niejasności w zeznaniach świadka. Sprawa się komplikuje, gdy wychodzi na jaw, że mężczyzna był jednym z pierwszych członków NSDAP i wprawdzie już emerytowanym, ale jednak wysoko postawionym dygnitarzem. March odkrywa, że jego śmierć ma związek z tajemniczą śmiercią innego partyjnego dygnitarza. Działania Gestapo, które chce powstrzymać śledztwo Marcha, tylko utwierdzają go w dążeniach do wyjaśnienia zagadki. Historia z kradzieżą dzieł sztuki w czasie wojny, którą Gestapo prezentuje jako rozwiązanie zagadki, wydaje się wprawdzie prawdopodobna, ale nie wyjaśnia wszystkich wątpliwości. March odwołuje się do pomocy amerykańskiej dziennikarki, Charlotte Maguire, która dziwnym zbiegiem okoliczności też została w sprawę uwikłana. Tajemnica, którą odkrywają, może zagrozić procesowi odprężenia ze Stanami Zjednoczonymi, a do tego zleceniodawcy morderstw nie chcą dopuścić.

Właściwie mamy tu do czynienia z fantastyką. Skądinąd najwyższej jakości, ale jednak fantastyką. Szkoda, że gatunek ten ciągle ma etykietę literatury niższego lotu i dlatego wielu autorów woli się do niego nie przyznawać. Nawet, kiedy z premedytacją go uprawiają, a maskują pod innymi szyldami. Harris pokazuje, jak mógłby wyglądać świat alternatywny. W świecie tym dla nikogo nie byłyby tajemnicą zbrodnie komunizmu, bo naziści postaraliby się o ich propagandowe wykorzystanie i odpowiednie udokumentowanie. Dyskusja toczyłaby się za to wokół zbrodni nazistowskich. W końcu trudno o niezbite dowody. W końcu sympatycy nazistów i antysemici są wszędzie, tylko tyle, że nie są piętnowani jak w naszym świecie, lecz działają na równych prawach z sympatykami innych poglądów. Krzywe zwierciadło ukazujące nie tylko prawdę o nazizmie, o którym wiele już napisano, ale także prawdę o komunizmie i jego sympatykach, którzy wolą negować zbrodnie komunistyczne i nie przyjmować ich do wiadomości. Dwa zbrodnicze systemy, tyle tylko, że jeden został pokonany, a drugi nie. Wprawdzie komunizm okazał się niewydolny w Europie i zapadł się od środka, ale wciąż nieźle sobie radzi w Azji, a świat przymyka oko na jego zbrodnie. Ten mechanizm brutalnie obnaża Harris. Pokazuje, że za hasłami odprężenia kryje się chęć ukrycia niewygodnych faktów. Co gorsza, ich ukrycie leży w interesie obu stron. Książka pouczająca, ale niekoniecznie optymistyczna. Z pewnością warta lektury. Nie tylko ze względu na demaskowanie mechanizmów polityki, ale również dobrą fabułę.

     
 
Site copyrights© 2009 by Karol Ginter