Recenzje
 
 
Recenzje Karola
 
Philip José Farmer
"Gdzie wasze ciała porzucone"
Philip Jose Farmer Gdzie wasze ciała porzucone

Przeczytałem tę powieść wiele lat temu dzięki "Fantastyce". Zrobiła na mnie spore wrażenie ze względu na swoją oryginalność. Kiedy więc zobaczyłem ją na półce księgarskiej, uznałem, że najwyższy czas przeczytać ją znowu.

Bohaterem powieści jest Richard Francis Burton. Tu warto zrobić małą dygresję na temat tej postaci. Kiedy czytałem powieść pierwszy raz, nie znałem jej zupełnie. Obecnie wiem co nieco, ale nie będę na ten temat się rozwodził. Zainteresowanych odsyłam do encyklopedii. W każdym razie ten brytyjski podróżnik i awanturnik ma na swoim koncie sporo wyjątkowych osiągnięć. Wiele z nich zostało przywołanych na kartach powieści. Zresztą nie jest to jedyna postać historyczna, która pojawia się w książce. A wszystko dlatego, że cała ludzkość zostaje wskrzeszona. Wiele religii głosi istnienie życia po śmierci, ale w przypadku tej powieści, nie mamy do czynienia z działaniem sił nadprzyrodzonych. Jest to wielki eksperyment. Burton, w którym na nowo odzywa się żyłka odkrywcy i awanturnika, postanawia rozwikłać zagadkę niezwykłego eksperymentu, co nie jest łatwe. Świat Rzeki rządzi się dziwnymi prawami. Śmierć to tylko stan chwilowy.

Na moją ocenę książki wciąż ma wpływ ta lektura sprzed lat. Teraz widzę wszystko inaczej. Dostrzegam, że powieść jest nierówna. Autor miał pomysł, ale potem trochę się gubi, co właściwie chciał pokazać. Fabuła się rwie. Nie wiadomo, po co zostały wprowadzone niektóre wątki. Początkowe rozdziały nijak się mają do końca. Pomijając jednak nierówną fabułę, jest tu sporo trafnych spostrzeżeń na temat ludzkości, choć, być może, przeważa nadmierny pesymizm na temat natury ludzkiej. Autor stawia jednak ciekawe pytanie: czy miejsce, w którym ludzie nie muszą nic robić, żeby przeżyć, bo wszystko, co jest im potrzebne do zaspokojenia potrzeb biologicznych, jest im dane, to raj, czy piekło? Zdaniem autora wiele przemawia za tym, że byłoby to piekło, bo ludzie dla zabicia nudy traktowaliby przemoc jak rozrywkę. Kwestia w sumie akademicka, bo nie sposób przeprowadzić takiego eksperymentu. Pozostają spekulacje na kartach powieści. Moim zdaniem interesujące i warte rozważenia. A że fabuła jest tylko pretekstem do postawienia wielu ciekawych pytań na temat natury ludzkiej, co z tego? Osobiście polecam. Naturalnie tym, których fantastyka nie gorszy.

     
 
Site copyrights© 2008 by Karol Ginter