Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej obca cywilizacja chce przeprowadzić na Ziemi test nowego wirusa. Zamierza temu zapobiec jeden z jej przedstawicieli, który na Ziemi ochrzczony zostaje imieniem Tachion. Jego działania tylko opóźniają katastrofę. Ludzie sami ściągają na siebie nieszczęście. Wirus zostaje rozpylony nad Nowym Jorkiem. Efektem jest natychmiastowa śmierć dużej części populacji. Ci, którzy przeżyli, ulegają mutacjom. Niektórzy mają szczęście i zyskują nadludzkie zdolności, co czyni z nich superbohaterów. Nazywa się ich asami. Pechowcy zostają oszpeceni, a nierzadko stają się kalekami. Zyskują miano dżokerów. Wirus dziej karty odmienia losy ludzkości.
Opowiadania, które zebrał George R. R. Martin, opowiadają alternatywną historię ludzkości po II wojnie światowej. Toczy się ona tymi samymi koleinami, co nasza, ale kształtują ją losy asów i dżokerów. Dzięki kilku sprytnym zabiegom okazuje się, że siła sprawczą wielu wydarzeń były osoby dotknięte działaniem wirusa. Ktoś, kto nie zna historii drugiej połowy XX wieku może tego nie dostrzec, ale są tu doskonale wybrane momenty historii, które w swoim czasie przykuwały uwagę opinii publicznej. Są nastroje społeczne i nurty światopoglądowe, które kształtowały bieg historii.
Skoro jest to zbiór opowiadań różnych autorów, jest on siłą rzeczy nierówny (ciekawe ile osób sięgnęło po zbiór skuszone nazwiskiem Martina wypisanym dużą czcionką na okładce?). Są opowiadania genialne, jak i beznadziejne. Niektóre doskonale splatają fikcję i fakty, a inne są całkowitą porażką. Jednak jako całość jest to pozycja bardzo interesująca.
Warto zauważyć, że zadziwiająco często pojawiają się tu wątki polskie. Byłem zaskoczony, bo niektórzy autorzy wykazali się całkiem niezłą znajomością polskiej historii. A to w literaturze anglosaskiej rzadkość, bo raczej nie pałają tam do nas sympatią. Duża w tym zasługa niemieckiej, rosyjskiej i sowieckiej propagandy. Niektóre szkody są nieodwracalne (polish jokes rozpropagowane przez niemieckich imigrantów w Stanach Zjednoczonych).