Nie jest łatwo wieść normalne życie, gdy zbyt często styka się człowiek ze śmiercią. Maya Stern, jako żołnierz, nie raz się z nią stykała. Wojna odcisnęła na niej swoje piętno. Jednak znacznie gorsza była dla niej śmierć siostry. A potem zamordowany zostaje jej mąż. Pomimo wszystkich tych przejść, musi jakoś ułożyć sobie dalsze życie. Chociażby przez wzgląd na dwuletnią córkę. Tyle tylko, że parę tygodni po pogrzebie, na nagraniu z ukrytej kamery widzi zmarłego męża bawiącego się z ich córką. Wyjaśnienie tej zagadki staje się kwestią priorytetową. Jej prywatne śledztwo ujawnia kolejne tajemnice z życia zamordowanej siostry i zamordowanego męża. Co łączyło jej siostrę i męża?
Coben ma talent do kreowania wiarygodnych postaci. Tym razem bohaterka wciąż przeżywa wojenną traumę. Z pewnością nie jest w pełni władz umysłowych, ale nie jest bynajmniej niepoczytalna. Jednak jej kondycja psychiczna sprawia, że jej obserwacje i spostrzeżenia mogą być kwestionowane. To stawia ją niejednokrotnie w trudnym położeniu, gdy musi przekonywać innych do swoich racji. Autor wykorzystuje to dodatkowo, by zasiać wątpliwości u czytelnika.
Coben świetnie buduje napięcie. Fabuła wciąga. Owszem, jak to już nie raz komentowałem, powieści Cobena mają swój schemat. Ten schemat jest widoczny i tym razem. Mimo tej schematyczności, nie sposób się domyślić zakończenia. Miałem podejrzenia, ale sprawdziły się one tylko częściowo. A że jestem miłośnikiem zaskakujących zakończeń, książka mi się spodobała.