Lee Child
"Sprawa osobista"

Jeżeli ktoś chce odszukać Jacka Reachera, musi się wykazać kreatywnością. Nawet jeśli są to wywiad wojskowy, FBI i CIA. A ostatecznie wszystko i tak zależy od dobrej woli Reachera. Tym razem splot czynników natury osobistej sprawia, że angażuje się w sprawę. Dowiaduje się bowiem, że najprawdopodobniej osoba, którą kilkanaście lat wcześniej wpakował do więzienia, dokonała zamachu w Paryżu. Celem był prezydent Francji. Zamach się nie powiódł, ale istnieje podejrzenie, że dojdzie do powtórki podczas szczytu G8. Zadaniem Reachera jest nie dopuścić do kolejnego zamachu. Musi dopaść snajpera zanim odda kolejne strzały.

Teoretycznie jest w tej powieści wszystko to, co w poprzednich książkach o przygodach Jacka Reachera. Ciekawy pomysł, wartka i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcja, charyzmatyczny bohater itd. A jednak czegoś zabrakło, bo lektura zabrała mi dwa tygodnie. Przeważnie trudno mi się oderwać od powieści Child'a, a tym razem coś nie zaiskrzyło. Przyzwoita sensacja, ale nie przyprawiała o bezdech. Lekkie rozczarowanie, choć naturalnie wszystko zależy od punktu odniesienia. Child wysoko podniósł poprzeczkę, więc to kwestia wygórowanych oczekiwań.