Recenzje
 
 
Recenzje Karola
 
Lincoln Child
"Eden"
Lincoln Child Eden

Lincoln Child do spółki z Douglasem Prestonem stworzyli wiele ciekawych powieści. Ostatnimi laty przeobraziły się one w cykl, którego bohaterem jest agent Pendergast. Samodzielną książkę autorstwa Douglasa Prestona przeczytałem latem ubiegłego roku. Była to powieść przygodowa. Dość udana. Teraz sięgnąłem po samodzielną książkę Lincolna Childa. Child próbuje swoich sił na polu thrillera. Na okładce jest porównywany z Michaelem Crichtonem. Porównanie w jakimś stopniu uzasadnione. Natomiast powoływanie się na opinię Dana Browna taktownie pominę. W końcu Brown nawet do pięt Child'owi nie dorasta.

W miasteczku Flagstaff znaleziono zwłoki pary małżeńskiej. Wszystko wskazuje na to, iż Lewis i Lindsay Thorpe popełnili samobójstwo. Niewielu jednak wie, że para ta została skojarzona przez Eden Incorporated. Nazwę tę nosi biuro matrymonialne, w którym sięgnięto po najnowocześniejsze technologie w celu kojarzenia par małżeńskich. Sztuczna inteligencja sprawdza zgodność cech charakteru. W przypadku Thorpe'ów zgodność ta wynosiła 100 procent. Była to jedna z kilku par idealnych, które firma skojarzyła. Dlatego właśnie Eden Incorporated decyduje się zatrudnić byłego agenta FBI, Christophera Lasha. Ma on przeprowadzić dyskretne śledztwo, którego celem jest sprawdzenie, czy firma nie popełniła żadnego błędu, kojarząc tę parę. Lash analizuje fakty i dokumenty, ale nie trafia na żaden trop. Wtedy kolejna idealna para popełnia samobójstwo. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Lash dochodzi jednak do wniosku, że choć nie ma na to dowodów, to w obu przypadkach doszło do drobiazgowo zaplanowanego morderstwa. W odnalezieniu mordercy może pomóc superkomputer Eden Incorporated, który ma dostęp do baz danych wielu instytucji rządowych. Śledztwo nabiera tempa. Tymczasem Lash nie dostrzega, że jego samego zaczynają spotykać dziwne przypadki. Pochłonięty śledztwem ignoruje je, a zapowiadają one kłopoty o niebo większe, niż Lash mógłby się spodziewać. Ten, kto doprowadził do śmierci idealnych małżeństw skojarzonych przez Eden Incorporated, nie chce, by Lash stanął mu na drodze.

Pomysł intrygi jest ciekawy, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś podobnego już czytałem, bądź oglądałem. Oczywiście chodzi o sam pomysł intrygi, a nie fabułę. Jest ona w pełni oryginalna. Tyle tylko, że jest to wariacja na temat, który na gruncie fantastyki jest już dość ograny. Jedyna różnica polega może na tym, że to, co kiedyś było fantastyką, niepostrzeżenie stało się bliskie rzeczywistości. I granica wciąż się przesuwa.

Książkę zdecydowanie warto przeczytać. Co prawda, niektórych może odstraszyć chwilami nadmierna dbałość autora o szczegóły (nie każdego muszą interesować metody badań psychologicznych itp.), ale w moim przekonaniu dodaje to tylko wiarygodności i autentyczności całemu pomysłowi. Jeśli czegoś książce brak, to współudziału Douglasa Prestona. Podejrzewam, że zdecydowanie by na tym zyskała. Mając w pamięci książki napisane przez obu autorów wspólnie, a także samodzielną powieść Prestona, skłonny jestem twierdzić, że to ten ostatni ma większe zdolności na polu wymyślania zaskakujących zwrotów akcji. Potrafi ponadto ubarwić opowiadaną historię odpowiednią dawką humoru. Ale pewnie się czepiam. Taka już moja wredna natura. Pomimo tych uwag, "Eden" to rzeczywiście inteligentny thriller.

     
 
Site copyrights© 2007 by Karol Ginter