W trakcie spotkania trzech psychologów i pielęgniarki wywiązuje się dyskusja na temat istnienia światów alternatywnych i możliwości podróżowania do nich. Jeden z uczestników spotkania, Harold Shea, postanawia sprawdzić teorię. Prawie mu się udaje opanować tajniki podróży do innych światów. Prawie, bo choć przenosi się do świata alternatywnego, to jest to całkiem inny świat niż planował. Chciał znaleźć się w świecie mitów irlandzkich, a wylądował w świecie mitów skandynawskich. I to w samym środku Ragnarök. Niekoniecznie tego oczekiwał. Musi walczyć o przetrwanie zamiast cieszyć się z odkrywania nowego świata.
Tak zaczyna się pierwsze z dwóch opowiadań zawartych w tomie. Akurat mniej mi się spodobało, bo było zbyt mroczne i naturalistyczne. Za to drugie opowiadanie, którego fabuła osadzona została w realiach eposów rycerskich, trafiło doskonale w mój gust. Dużo akcji, sporo humoru i w efekcie miło spędziłem czas przy lekturze. Doskonały relaks. Eskapizm w najczystszej postaci.