Greg Bear
"Koncert nieskończoności"

Greg Bear Koncert nieskończoności

16-letni Michael dostaje w prezencie klucz i instrukcję, jak go użyć. W nocy potajemnie opuszcza rodzinny dom i stosując się do instrukcji, przechodzi do niezwykłej krainy. Nie zna miejscowych realiów, ale otrzymuje pomoc, która pozwala mu przetrwać. Zaczyna poznawać nowy świat, w którym los ludzi jest niezwykle trudny. Z jakiegoś nieznanego powodu on traktowany jest nieco lepiej. Co nie znaczy, że jest mu łatwo. Jego największym pragnieniem jest powrót do domu. Czy mus się to uda?

Powieść jest dziwna. Już od początku miałem problem z bohaterem, bo nie rozumiałem jego motywacji. Dlaczego udaje się w nieznane? A kiedy tam dociera, dlaczego marzy wyłącznie o tym, aby wrócić? O co mu w ogóle chodzi?

Cały świat wykreowany przez autora jest dziwaczny. Surrealistyczny. Równocześnie odpychający. Nie ma w nim niczego wartego uwagi. Niczego, co by mnie zaintrygowało.

Akcja snuje się ospale. Skoro nie ma ciekawego bohatera, nie ma ciekawego świata i nie ma wciągającej fabuły, to nie ma w ogóle nic. Przynajmniej dla mnie. Strata czasu.

2024-06-03

Site copyrights© 2024 by Karol Ginter