Strona główna Recenzje
Recenzje

Strona główna
Recenzje
Napisz do mnie !

 
   
Recenzje Karola
Arturo Perez-Reverte:
"Kapitan Alatriste"
Kiedy tylko w księgarniach pojawiła się nowa książka tego autora, natychmiast ją kupiłem. Tematyka z gatunku płaszcza i szpady oznaczała powrót autora do fascynacji, którym dawał wyraz w innych powieściach, z "Klubem Dumas" na czele. Bohaterem powieści jest tytułowy kapitan Alatriste. Historia toczy się w Madrycie w pierwszej połowie XVII wieku, za panowania młodego Filipa IV. Kapitan Alatriste, weteran wielu wojen i znakomity szermierz, z braku innego zajęcia, podejmuje się zadań niezbyt honorowych. W efekcie daje się wmanewrować w potężną intrygę, której rozmiarów początkowo nie jest w stanie nawet oszacować. Zadanie, które zostaje mu zlecone pozornie nie różni się od tego, czym się dotychczas trudnił. Jakiś zamaskowany dygnitarz zleca mu, aby napadł na dwójkę podróżnych, ale jedynie porządnie ich nastraszył i zabrał im wszystkie dokumenty, nie czyniąc większej krzywdy. Kiedy jednak dygnitarz wychodzi, w pomieszczeniu pojawia się przewodniczący Trybunału Świętej Inkwizycji, który żąda, aby podróżnych zamordować. Kapitan Alatriste otrzymał zatem dwa różne polecenia. Wie, że obaj zleceniodawcy są potężni, a wobec tego jakkolwiek by nie postąpił, zyska potężnego wroga. Nie wie jeszcze tylko, kim są owi podróżni, poza informacją, że są Anglikami i podróżują incognito. Kiedy dochodzi do napaści, Alatriste decyduje się ich oszczędzić. Tym sposobem wpływa na bieg historii, bowiem podróżnymi okazują się następca tronu Anglii oraz hrabia Bukingham. Niestety decyzja ta ma swoje konsekwencje: kapitan Alatriste staje się celem dla skrytobójców i musi walczyć o życie.

Autor wykazuje się doskonałą znajomością realiów historycznych. Czasami miałem wręcz wrażenie, że czytam książkę o życiu codziennym w XVII-wiecznym Madrycie. Do tego ubarwia opowieść cytatami ówczesnych poetów i dramaturgów. Zresztą kapitan Alatriste obraca się wśród wielu ówczesnych sław. Ale pomimo wszystkich tych pochwał, książka miała dla mnie jedną, zasadniczą wadę. Nie wciągnęła mnie. Czytało się ją przyjemnie, ale jakoś tak trochę z musu, żeby skończyć, skoro się zaczęło. Czasami tak bywa. Interesujący pomysł, pieczołowicie oddane realia, a czegoś brakuje.

 
Poprzednio odwiedzona strona