|
Bohaterem powieści jest Ethan Truman,
były policjant, a obecnie szef ochrony
rezydencji aktora Channinga Manheima,
nazywanego ze względu na wygląd Twarzą.
Ethan ma poważny problem, bo do rezydencji
trafiają tajemnicze czarne pudełka z
niezwykłą i zagadkową zawartością. Nie
wiadomo wprawdzie dokładnie, jakie są
intencje nadawcy, ale na tym zwariowanym
świecie jest prawie pewne, że nie są
one dobre. Bardzo prawdopodobne, iż
przesyłki stanowią groźbę. Ethan wie,
że od rozwikłania tej zagadki może zależeć
życie jego pracodawcy. Jednak dostarczając
ostatnią przesyłkę, zawierającą plastikowe
oko umieszczone w jabłku, tajemniczy
prześladowca popełnił błąd. Podjechał
pod rezydencję samochodem i przerzucił
pakunek przez płot. Nie wiedział widać,
że cała rezydencja jest dokładnie monitorowana
przy pomocy systemu kamer i jego wizyta
została zarejestrowana w najdrobniejszych
szczegółach. Po odczytaniu rejestracji
i uzyskaniu danych o właścicielu samochodu,
Ethan udaje się do niego z wizytą. Błędnie
zakładając, że jego tożsamość jest nieznana
prześladowcy, puka do drzwi mieszkania
tajemniczego nocnego gościa. Błąd ten
drogo go kosztuje. Jednak kiedy wydaje
się, że zginie trafiony pociskiem, jakimś
cudem nagle cofa się w czasie. To pierwsze
z niezwykłej serii wydarzeń, które mają
go spotkać. Ethan jeszcze tego nie wie,
ale w tym samym czasie w szpitalu umiera
jego przyjaciel z dzieciństwa, Duncan
Whistler. Wybrali różne drogi życiowe.
Ethan został stróżem prawa, a jego przyjaciel
gangsterem. Dunny zmarł w śpiączce,
w której pozostawał od paru lat. Była
ona następstwem przymusowej kąpieli
w ubikacji. No cóż, życie poza prawem
potrafi przynosić profity, ale ma też
i mniej przyjemne konsekwencje, takie
jak np. krewcy znajomi. Ethan był zaskoczony,
gdy dowiedział się, że został wykonawcą
testamentu Dunnego. Jeszcze bardziej
jest zaskoczony teraz, kiedy odkrywa,
że zwłoki zmarłego znikły z kostnicy.
"Twarz" to jedna z tych
książek, od których trudno się oderwać.
Kolejna dobra powieść Koontza. Nawet
jestem nieco zaskoczony, bo przez
parę lat, kiedy tylko sięgałem po
jego kolejny tytuł, spotykał mnie
zawód. Tymczasem ta powieść znowu
zachwyca ciekawym pomysłem, wartką
akcją, intrygującą zagadką, cierpkim
humorem i nieprzeciętnymi bohaterami.
I jeszcze to nieco przewrotne zaskoczenie.
Książka warta przeczytania.
PS. Jeśli ktoś choć trochę zna hiszpański,
to uzna, że nazwisko powieściowego
czarnego charakteru jest dość wymowne.
|
|